Wędliny naturalne, czyli podstawa polskiej kuchni

Każda kultura, każdy kraj czy narodowość wykształciły swoje własne tradycje. Oczywiście poza licznymi atrybutami, nie można było ominąć tego co każdy z nas robi, coś co jest dla wielu najlepsze - jedzenie! Jeśli ktoś każe nam wymienić tradycje Polskie, wielu z nas od razu poczyna od oczywistego bigosu, rosołu, flaków, ale także w może mniejszym stopniu od różnej maści wędlin, które przecież także stanowią naszą Polską tradycyjność. Temat ten swój wydźwięk ma naprawdę dosadny między innymi właśnie w okresie świąt, kiedy można zobaczyć całą gamę przeróżnych pyszności, których generalnie nie robi się na co dzień, ze względu na brak czasu. 

Czym zachwycić obcokrajowca?

Każdy przyjeżdżający do Polski zna i lubi - kiełbasę! Ta niby niewinna "rurka" mięsa, zyskała swoją sympatię w wielu kręgach Europy a nawet świata. Niestety, przez swoją stosunkowo "twardą" wymowę sprawia trudność wielu obcokrajowców. Ważne jest jednak to, że w mniemaniu ich kubków smakowych kiełbasa stoi wyżej niż np. flaki czy rosół. Ciekawe... Tym bardziej, że współcześnie nie zastanawiamy się zbytnio nad kiełbasą - mamy jej po prostu wręcz w nadmiarze, w różnych formach i z różnymi dodatkami. Traktowana bardziej jako przekąska niż konkretne danie, trochę nieprawdziwie jest łączone z wiejskim folklorem. Przecież praktycznie w ogólne nie spotyka się na imieninowych czy świątecznych stołach kiełbasy! A na weselach jako danie? Utożsamiana zawsze raczej jako "wiejski stół".

Nazwy polskie to i wyrób musi być polski 

Weźmy na przykład taką krakowską suchą. Tu nawet nie ma się czego doszukiwać - każdy wie jak wygląda i jak smakuje krakowska, cz też podobna do niej Żywiecka, Nazwy są często utożsamiane z reklamą, no bo jak mamy wybrać taką szynkę "Od dziadka" czy "Swojski specjał" to od razu ślinka leci, bo to przecież tak bardzo Polskie i na pewno z dziada pradziada produkowane. Niestety, często tak nie jest, o czym później.

Nie ma to jak swoje

Dlaczego ludzie tak zachwycają się Polskimi wędlinami? Bo mają dość udawania, zjadania masy chemii w produktach kupowanych zgodnie z wytycznymi i normami, które niestety nie uwzględniają wartości odżywczych. Skupiają się jedynie na tym co nie trujące, a przecież powinni skupiać się na tym co coraz zdrowsze. Każdy chce dziś jedząc delektować się - poczuć smak, co więcej powąchać tego produktu, przenieść swój nos i kubki smakowe do lat młodości, kiedy dziadkowie sami zajmowali się produkcją wędlin i swojskich wyrobów. Niewątpliwie dużą rolę odgrywa tu także i wzrok - "je się wzrokiem"

Dlatego dziś tak często pojawia się w nas zamiar, pomysł, jakaś siła władcza naszego wypełnionego chemią organizmu potrzeba, która woła: znajdź ten przepis, zrób sam, kup mięso, zbuduj miejsce do wędzenia... No właśnie, niestety nie jest to dziś tak łatwe jak pójście do supermarketu.

Kłamstwo sprzedażowe

Tak, jak wcześniej było mówione i co zostało poruszone w całym tekście - dziś producenci nas niestety często oszukują. Boczek wędzony? Chyba zanurzony w płynie zabarwiającym. Kiełbasa? Tak samo. Wędliny? Większość nadmuchane wodą! Co obecnie już jest bardzo widoczne w sklepach na mięsnych działach.

Zbliżają się więc święta, a zatem warto jeśli nie można przygotować samemu, wydać parę groszy więcej i kupić coś co jest tradycyjne a przede wszystkim zdrowe!

Więcej informacji

Więcej informacji o wędlinach tradycyjnych znajdziesz na stronie https://wedlinyzdebiny.pl/ - rodzinna masarnia - dowiedz się więcej